piątek, 3 maja 2013

Prologue

Leute, leute, leute! Aż mi miło. Co prawda praca na poprzednim blogu jeszcze nie jest zakończona i ten blog jako strona też jest jeszcze w trakcie przeróbek tu i ówdzie, jakoś nie mogłam się powstrzymać i musiałam dodać ten prolog, bo no nie wiem... jakoś mi tak no ;x Nie musicie rozumieć, po prostu jestem zafascynowana tym projektem i tyle w temacie. Nie wiem, jak Wam się spodoba to coś, ale mam nadzieję, że jednak tu też będziecie zaglądać :) No to miłego czytania i dziękuję z całego serca Margo Love za pomoc w kreowaniu, szukaniu bohaterek i tych wszystkich pierdołach, do których nie mam ani cierpliwości, ani talentu. Kocham cię! :*

><><><><><><><><><><


Zapach oceanu, który rozciągał się dwa kilometry przed posesją. Przyjemny wietrzyk mierzwiący długie włosy. Słońce ogrzewające umięśnione ciało przykryte jasnym podkoszulkiem i jasnymi jeansami. Drink stojący na szklanym stoliku. Popielniczka, w której przed chwilą został wgnieciony papieros, z którego jeszcze unosił się duszący dym. Dźwięk rwania kolejnego zdjęcia, które wylądowało w koszu.
Nie był szczególnie zadowolony z efektów, które leżały przed nim rozsypane na szklanym blacie. Już dawno temu przestał liczyć, ile fotografii zostało wyrzuconych.Obrońcy środowiska nie byliby z niego zadowoleni, gdyby wiedzieli, że marnuje tyle ściętych drzew. Na darmo. Jego również to frustrowało, choć na pewno nie z tych samych pobudek. Nawet alkohol nie poprawiał mu ponurego samopoczucia, które odstraszało jego wiernych psich kompanów. Ile już tu siedział? Trzy godziny? Cztery? Słońce powoli zaczynało zachodzić, a on ciągle szukał. Czuł się jak ślepiec, po omacku próbując złapać za odpowiednią klamkę, by dostać się do swojego pokoju. Gorzej, że w korytarzu nie było w ogóle drzwi. To takie... wkurwiające.
- Nie... nie... nie... – kolejne zdjęcia lądowały w koszu, aż w końcu z jękiem opadł na biały leżak, przeczesując nerwowo blond włosy. To był jakiś żart. Jak już w końcu postanowił zrobić coś konkretnego, to nagle wszystko stawało przeciw niemu. Czym on sobie zasłużył? Przecież nikogo nie skrzywdził. Przynajmniej nie naumyślnie... no dobra. Skrzywdził wielu ludzi, ale to nic nie znaczyło. Nie było czegoś takiego jak karma, bo ona zawsze dostawał to, co chciał i nic go przed tym nie powstrzymywało.
Więc czemu, do cholery, tutaj siedział jak ostatni kretyn i wciąż szukał?!
Dźwięk otwieranych drzwi przerwał jego grobowe myśli, więc z oporem uchylił powieki, a jego wzrok przeskoczył przez gładką taflę wody w basenie do wysokiej ciemnowłosej postaci pojawiającej się na dworze.
- Kolejna dostawa. – wymruczał mężczyzna, bezwiednie szurając nisko opadającymi nogawkami szerokich spodni. Nie widział powodu, dla którego miałby nosić kapcie, jeśli codziennie pałętała się tu sprzątaczka. Powierzchnia wokół basenu była tak czysta, że mógłby pewnie z niej jeść. Chociaż nie zamierzał. Odchrząknął, widząc poruszenie na twarzy blondyna. – Mam nadzieję, że to już ostatnia. – dodał z nadzieją i wyciągnął rękę z kopertą, która natychmiast została mu wyrwana. Westchnął i przyciągnął kolejny leżak do stolika, z którego zostały zrzucone wszystkie fotografie, by po chwili pojawiły się nowe. Brązowowłosy usiadł i podparł podbródek o dłonie, czekając w ciszy na werdykt. Już nawet przestał zwracać uwagę na to, co było na zdjęciach. Ostatnimi czasy po prostu wszystko zlewało się w jedną wielką papkę, która tylko zaśmiecała mu umysł. Że też blondyn miał cierpliwość i zacięcie do tej sprawy...
Nie żeby pochwalał jego zamysł. Wiele dni spędził na wyperswadowaniu tego idiotycznego pomysłu. Takich rzeczy się nie robiło. To było stuprocentowo niemoralne i... no i co z tego... On i tak zawsze powtarzał, że gdy czegoś chciał, dostawał to. Nieważne, co mu mówili. Nieważne, co on mu mówił. Koniec zawsze był taki sam. Przychodził z kolejną kopertą i kolejna zawartość koperty lądowała w koszu na śmieci. Czego on szukał? Czy w ogóle wiedział, czego chce?
Zamrugał oczami, gdy usłyszał dźwięk wciągania głęboko powietrza i jego mętny wzrok powędrował na twarz blondyna, który z szeroko otwartymi oczyma zrzucał zdjęcia na ziemię. Tylko jedno pozostało na stoliku.
- Znalazłem. – wydyszał i potrząsnął głową z niedowierzaniem. – Cholera, w końcu znalazłem!
Ciemnowłosy przysunął się na krawędź leżaka, a jego spojrzenie spokojnie oszacowało widok. Może to była kwestia znudzenia, ale czym ta fotografia różniła się od reszty...?
- Jesteś pewien? W końcu szukasz już prawie dwa miesiące i...
- Tak. Jestem pewien. – przerwał mu twardo, a w jego oczach zabłysło to coś, czego ten nie mógł rozgryźć. Gorzej, że nie potrafił opanować dziwnego skrępowania, gdy on patrzył w ten sposób. Czuł się niewygodnie. I dziwnie. – To jest dokładnie to, czego szukałem.
„To”.
- Skoro tak sądzisz... – wzruszył ramionami i już otwierał usta, by spytać, co ma zamiar zrobić, gdy blondyn wstał, przeciągając się i westchnął uradowany.
- A teraz wybacz, że cię opuszczę, ale muszę wykonać kilka telefonów, więc... – rzucił zdawkowo i energicznym krokiem skierował się do posiadłości, zostawiając brązowowłosego z mętlikiem w głowie. Powinien był jakoś temu zaradzić. Może nie był jakoś szczególnie heroiczny i nie dbał za bardzo o dobro innych ludzi, ale...
- Żebyś wiedziała, w co się właśnie wpakowałaś... – dodał cicho, biorąc do ręki zdjęcie, na którym młoda dziewczyna uśmiechała się szeroko, nieświadoma, co jego brat dla niej wymyślił.

><><><><><><><><><

Nie żeby co, ale byłoby miło, gdyby ktoś tu zostawił jakiś komentarz typu "weź idź, to jakieś denne, nudne i oklepane" czy coś... xD


7 komentarzy:

  1. Emm.... nie wiem czy mam sie bac co Mlody Kaulitz kombinuje i wspolczuc tej dziewczynie, czy zacieszac, ze wlasnei ta a nie inna wybral *zgaduje, ze to glowna bohaterka)? Zapowiada sie ciekawie i w miare mozliwosci czasowych, ktorych mi ostatnimi czasy brak - bede czyyytac oczywiscie :D
    Klania sie Smok xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze, dziękuje, że jeśli tak dalej pójdzie zejdę na zawał przez nadmiar uczuć jakie w moim kierunku kierujesz. Ale o tym już wspominałam.
    I chociaż dobrze wiem o kogo chodzi, nie powiem o tym głośno, bo odnoszę wrażenie, że chcesz zrobić suprajsa. Czy ja muszę w ogóle mówić głośno o tym, że mi się to podoba? Bo ja sądzę, ze ty doskonale o tym wiesz. Awww daj mi więcej, bo czuję niedosyt.
    Kocham Cię też, weny, powodzenia i wszystkiego czego mogę życzyć to Ci życzę.
    ;***
    + czytelnicy! Spodziewajcie się na dniach uzupełnienia bloga! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ś W I E T N E ! ! ! Nie wiedzieć cze u skojarzyło mi się trochę z Billem a'la Christian Grey xD Nie no jestem ciekawa co wymyśliłaś i już szukam podobieństw na siłę. Więc pisz szybko odc. 1 to mże więcej się wyjaśni. Genialny prolog. Naprawdę twój talent chyba nie skończy mnie zaskakiwać. Pozdrawiam.

    PS. Włącz komentowanie dla anonimów itp., bo pewnie połowa ludzi nie mże komentować ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. No jak zawsze super! Juz nie moge doczekac sie pierwszego odcinka :) Masz naprawde talent. Rzadko sie to komukolwiek zdarza w moim mniemaniu, a Ty go masz. Piszesz w bardzo charaktertstyczny sposob. Bardzo mi sie podoba i mam badzieje ze znajdziesz szybko czas na dodanie czegos :)

    Ann

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie nic nie jest oklepane, bo tak naprawdę nic jeszcze nie wiemy, także spiesz się z pierwszym odcinkiem ;)ale znając Ciebie i Twoje poprzednie, genialne opowiadania, to już się cieszę na kolejną historię ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. woow :) prolog zapowiada bardzo ciekawe opowiadanie ^^ teraz zżera mnie ciekawość co Bill ma w planach więc proszę... błagam nie każ nam długo czekać:)

    D.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się taki Bill^^ Z niecierpliwością czekam na następny odcinek, bo teraz to nawet nie domyślam się o co chodzi.
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń